I bach!
Nadeszła kolejna. Ostatnia. Epoka. Epoka hiszpańska.
Zaczyna się ostrym skokiem w soczystą żółć. Czy to zapowiedź optymizmu?
Na pewno jest to kolejny czas przeobrażeń. Stylizacje? Najlepiej w czerwieni. Uśmiech? Ciepło można wyrazić także tzw. "buziaczkiem". Gadżety? Niepotrzebne, kiedy można pomalować twarz.
Czas hiszpański to czas wyjątkowo "sukienkowy". Są wszędzie: na łóżku, w sklepach, na Isabelli.
Uśmiech stał się bardzo naturalny. Zawiera w sobie delikatność i piękno.
Pojawiły się także nowe trendy:
- sesje z dalekimi widokami w tle
- sesje przymierzalniowe (dawniej też występowały, jednak w mniej swobodnych formach i bardzo rzadko).
Na tym kończy się opowieść o epokach Isabelli. Kolejne dopiero będą :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz